środa, 18 listopada 2015

Prolog "Ci mężczyźni są przez kobiety kochani,którzy wolą je psuć niż naprawiać"



"Najlepsze to życie,które łączy troskę z beztroską"
Platon



Siódmy rok nauki w Hogwarcie właśnie się rozpoczyna.
Patrycja White siedzi właśnie przy stole gryfonów ze swoim chłopakiem Danielem Redem.
-Witajcie moi drodzy-Odezwał się dyrektor-Chciałbym wyłonić tego rocznych Prefektów Naczelnych-Po sali rozeszły się szepty-W tym roku Prefektami Naczelnymi zostają...Jasper Lawrence ze Slytherinu i Patrycja White z Gryffindoru-Rozeszły się okrzyki radości.
-Ja?-Pisnęła dziewczyna i spojrzała na swojego uśmiechniętego chłopaka.
-Gratuluje kocie!-Przytulił ją do siebie i pocałował czule.
-Gratuluję pani panno White i panu panie Lawrece.Oświadczam że w tym roku Prefekci Naczelni mają wspólne dormitorium...-Uśmiechnął się słysząc śmiech ze strony uczniów-Z dwoma osobnymi sypialniami-Dopowiedział widząc znaczące uśmieszki i morderczy wzrok Daniela skierowany w stronę stołu Slytherinu-Po kolacji niech Prefekci Naczelni poczekają na mnie-Powiedział i rozpoczął ucztę.

Po uczcie Patrycja z szerokim uśmiechem czekała na dyrektora.
Cóż dziewczyna była nad wyraz radosną osobą,rzadko kto widział ją ze smutną miną.
No bo co tu się smucić.Słońce świeci,ma kochającego chłopaka,dobre oceny czego więcej chcieć życie jest piękne.Jej rodzice są czystej krwi,nikt jej nie prześladuje,jej rodzice nie popierają Voldemorta.Czegóż jeszcze chcieć.

Jasper stał z ponurą miną i czekał na dyrektora.
~Idzie ten stary głupiec-Pomyślał i spojrzał na siwobrodego.
-No chodźcie zaprowadzę was do waszych komnat-Powiedział a oni ruszyli.
Ich komnaty były na trzecim piętrze a wejścia strzegł Salazar Slytherin.
-Witaj Salazarze-Powiedział Dumbledor.
-Witaj Dumbledor-Powiedział obojętnie Slytherin.
-Hasło do waszego dormitorum to "Obietnica"-Powiedział i odszedł.
-Obietnica-Powiedziała radośnie dziewczyna i lekkim krokiem weszła do dormitorium-Ładnie tu-Stwierdziła i podeszła do drzwi ze swoim nazwiskiem.
-Tsa-Mruknął ślizgon.
Na tym skończyła się ich "rozmowa".

Następnego dnia dziewczyna obudziła się i z uśmiechem poszła do łazienki.
Spojrzała w lustro.
Jej grzywka skierowana była w lewą stronę.Włosy miała proste włosy koloru ciemnego blondu.Nie była pięknością.Mały nosek,średnie usta.Nie była chudzielcem ale też nie była gruba.Miała płaski brzuch i trochę zaokrąglone biodra.Och jak ona nienawidziła tych bioder.Miała lekką depresję na punkcie tego jak wygląda.Ale nikt nie mógł zarzucić jej że nie miała pięknych oczu.Duże niebiesko-zielone oczy które pod wpływem niektórych emocji zmieniały odcień.
~Najważniejsze że Daniel mnie kocha-Pomyślała.
Umyła się  i ruszyła w stronę szafy.
Pomyślała chwilę i ubrała ciemne jeansy,czarne sportowe buty i białą koszulę.
~Dobrze że siódmy rok nie musi nosić szat tylko krawaty-Pomyślała i podwinęła rękawy koszuli pod łokcie,jak lubiła.
Założyła czarny zegarek,zabrała torbę i ruszyła w stronę Wielkiej Sali.

Usiadła przy stole Gryffindoru.
-Cześć!-Dała buziaka swojemu chłopakowi-Hej Kat-Przywitała się z przyjaciółką.
Kathaleya Level była przyjaciółką dziewczyny od maleńkości.
-No hej kochanie-Powiedzieli równocześnie Kat i Daniel przez co Kat posłała w jego stronę mordercze spojrzenie.
Nigdy nie lubiła Reda był po prostu...dziwny.Ale gdy zaczął chodzić z jej przyjaciółką zauważyła że ten chłopak nie był dziwny on był prze dziwny!Mataczył i wykręcał się a Patrycja wierzyła mu w każde słowo.
Po zjedzeniu Patrycja zaprosiła ich do jej dormitorium po lekcjach.
-Jasne że będę-Zapewniła Kat.
-Ja też-Powiedział Daniel z uśmiechem.

"Szczęście daje mężczyźnie kobieta,ale zadowolenie-kobiety"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz