środa, 18 listopada 2015

Rozdział 2 "Jak myślisz kocham cię?"


"Miłość,przychodzi po cichu,odchodzi trzaskając drzwiami"


Następnego dnia Patrycja ubrała się w czarne rurki ze skóry,czarne trampki z ćwiekami czarną koszulę na guziki i zieloną marynarkę.Pociągnęła usta czarną szminką,pomalowała oczy i wyszła do salonu gdzie czekał Jasper.
-O cholera-Wyrwało mu się.
-Dobrze?-Spytała z niewinnym uśmiechem.
-Oczywiście że dobrze.
-Nawet nie wiesz od jak dawna nie zachowuje się jak ja i nie ubieram jak ja-Zaśmiała się i razem ruszyli do WS.

-1...2...3-Powiedzieli razem i trzymając się za ręce weszli do WS.
Jasper rozejrzał się po sali i zauważył głodny wzrok większości chłopców.
Przyciągnął dziewczynę zaborczo i pocałował.
Kilku osobom wypadły sztućce a kilka prawie się udusiło.
Jasper i Patka jakby tego nie zauważając usiedli przy stole Slytherinu.
Jasper widząc że Daniel się im przygląda,pociągnął dziewczynę na swoje kolana.
-Twój były się patrzy-Mruknął roześmiany.
-No i dobrze-Zaśmiała się.
Zjedli śniadanie i ruszyli na lekcje.
Po lekcjach stanęli na chwilę przed salą.
-Dziś piątek-Powiedział Jasper-Co robimy jutro?-Zapytał.
-No nie wiem,nie wiem-Powiedziała odgarniając kosmyk włosów Jaspera,spojrzała mu w oczy i gdy już prawie stykali się ustami ona odwróciła wzrok speszona-Przepraszam-Powiedziała i odeszła.
~Co ja robię!?-Pomyślała i wyszła na błonia.
Siedziała sobie i rozmyślała gdy cień zasłonił jej słońce.
-Co to miało być!?-Wydarł się Daniel.
-Nie rób scen-Mruknęła dziewczyna wstać i patrząc z cynicznym uśmiechem na Reda.
-Nie.Rób.Scen?Całowałaś się z Lawrecem!Jak mogłaś?!-Krzyczał na nią ze wściekłą miną-Jesteś moja rozumiesz?!MOJA!-Krzyknął a w dziewczynie zagotowało się.
-Twoja?Słyszeliście to ludzie?!-Krzyknęła na całe błonia-Wczoraj gdy całowałeś się z inną jakoś nie miałeś tego problemu że jestem twoją dziewczyną!A teraz śmiesz przychodzić do mnie o to że całuje kogoś kogo kocham!Jesteś idiotą Red!-Krzyknęła i szturchając go ramieniem odeszła.Gdy była już przy drzwiach dopadł ją Daniel.
Przycisnął ją do ściany.
-Jesteś moja!Nie masz prawa całować się z kimś innym niż ze mną!-Powiedział i uderzył dziewczynę w twarz z otwartej ręki.
Dziewczyna pod wpływem silnego uderzenia zsunęła się po ścianie na ziemię trzymając się za obolałe miejsce.
-Nikt nie ma prawa cię dotknąć bez mojego pozwolenia!Rozumiesz?!-Krzyknął.
Pociągnął dziewczynę za włosy do pozycji stojącej i nie zważając na to że dziewczyna płacze pociągnął ją w stronę WS gdzie właśnie zaczynał się obiad.
Wszedł do sali z furią na twarzy,ciągnąc obolałą dziewczynę za włosy.Gdy stanął w końcu na środku sali popchnął dziewczynę tak że upadła na kolana.
-Nikt nie ma prawa jej dotknąć!Rozumiecie?!Nikt!-Powiedział i kopnął dziewczynę z całej siły w brzuch.
W jednej chwili przy dziewczynie znalazła się Kat a przy chłopaku Jasper który z całej siły uderzył go w twarz.
Daniel upadł a obok niego pojawili się nauczyciele aby go wyprowadzić.

Jasper podbiegł do swojej dziewczyny i przytulił ją.
-Ej już spoko mała-Powiedział czule.

"Bo udawana miłość może zaskoczyć kochanków"


Wziął płaczącą dziewczynę na ręce i zaniósł do ich dormitorium.
Otworzył drzwi do swojego pokoju bo nie znał hasła do jej i położył ją na łóżku.
Zauważył że dziewczyna zasnęła.
Usiadł w fotelu i przypatrywał się jej.
Była ładna ba dla niego wręcz idealna.Nie lubił lasek które wyglądały jak patyki.
Patrycja była piękna.Zawsze podobały się mu jej oczy.Oczy które na wszystkich patrzyły z miłością.Tak było...do niedawna.
Zacisnął zęby gdy uświadomił sobie że od teraz dziewczyna nie będzie taka sama.
Zawsze ją lubił.Nawet gdy wokół było smutno i padał deszcz ona była jak ciepłe słońce,rozweselała i ogrzewała.
~Chyba się zakochałem-Pomyślał chłopak i schował twarz w dłonie.
Była taka słodka gdy spała że nie mógł się powstrzymać i podszedł do niej.
Spojrzał na jej twarz i ponownie zacisnął zęby.
Na jej policzku pojawiał się już siniec.Chłopak z czułością pogłaskał to miejsce i położył się obok dziewczyny.Ze zdziwieniem zaobserwował że dziewczyna tuli się do niego jak do ulubionego pluszaka.
Jasper zamknął oczy i oddał się w objęcia Morfeusza.

"Sny to część człowieka w której żyje emocjami"

Dziewczyna obudziła się jak myślała pierwsza.Otworzyła leniwie oczy i zobaczyła koło siebie Jaspera.
Miał lekki uśmiech na twarzy.
Dziewczyna chciała cicho wyjść z łóżka.Była już kawałek od chłopaka gdy ten stanowczym ruchem przysunął ją do siebie.
-Nie uciekaj mi-Mruknął i otworzył oczy.
-Dlaczego?-Zapytała na co on posłał jej pytające spojrzenie-Dlaczego mi pomagasz?Dlaczego już drugi raz pobiłeś w mojej sprawie Daniela?-Pytała.
Nie wiedziała jakiej odpowiedzi oczekiwać.
-Ja...-Chłopak nie wiedział czy ma odpowiadać zgodnie z prawdą że się zakochał czy ma skłamać...Postanowił skłamać-To mój obowiązek...-W pewnym sensie nie skłamał.
To jego obowiązek chronić ją i kochać ale ona przecież nie musi o tym wiedzieć.
-Och-Powiedziała lekko wkurzonym głosem,zawiedziona i wyszła z jego pokoju.
~Czego się spodziewałaś głupia?Że powie ci że cię kocha?-Pokręciła głową i weszła do swojego pokoju.
Chłopak siedział z głupią miną na łóżku po chwili zdenerwowany wyszedł.
-A czego chciałaś?!Jakiej odpowiedzi?-Zapytał zdenerwowany.
~Czemu się denerwujesz idioto!-Krzyczały jego myśli.
Ale on wiedział.Był zły na siebie że stchórzył i nie wyznał jej co czuje.
Dziewczyna spojrzała na niego wściekła.
-Nie interesuj się!
-Czyżby sprawa nie dotyczyła mojej osoby!?Ja myślę że jednak dotyczy!-Mierzyli się spojrzeniami.
-Jesteś dupkiem takim samym jak Red!-Uderzyła w jego czuły punkt.
Zobaczyła to za późno a uświadomił jej to smutny i zbolały wzrok.
-Ja chociaż nie bije kobiet-Powiedział i wyszedł.
-Jasper to nie tak-Powiedziała lecz on już jej nie słyszał.

"Czasem lepiej jest przemyśleć co się mówi zanim się to powie"


"Ponoszących nas emocji można żałować"




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz