sobota, 7 listopada 2015

Rozdział 1 "Wampir"


Patrycję White obudził dzwonek do drzwi i spróbowała się podnieść.
-Kurwa!-Warknęła gdy uderzyła głową w wieko swojej trumny-O by to chuj wyjebał!-Wyszła ze swojego "łóżka" i ruszyła do drzwi gdy usłyszała dobijanie się do drzwi-Kogo tam niesie!-Warknęła i otworzyła drzwi za którymi stał uśmiechnięty od ucha do ucha jej znajomy Jasper-Rozniosę cię jeśli nie masz dobrego powodu by mnie budzić-Warknęła i wpuściła go do środka-Co się tak uśmiechasz jak głupi?-Syknęła.
-Milutka jak zawsze-Mruknął-Stęskniłem się siostrzyczko-Lubił tak do niej mówić.
-Chodź do kuchni-Powiedziała i ruszyła do przodu.
Usiedli w kuchni a Patrycja postawiła przed nimi kubki z sokiem pomarańczowym.(Wampiry też muszą się normalnie odżywiać ;).przyp.aut) 
-Więc co cię do mnie sprowadza?-Zapytała dziewczyna.
-Kochana siostrzyczko...-Powiedział pieszczotliwie lecz przerwał jej zrzędliwy głos.
-O dobrze się zaczyna-Powiedziała szyderczo dziewczyna.
-Staram się-Uśmiechnął się chłopak.
-Mów-Rozkazała.
-Słuchaj mam taką akcję że idę na targ niewolników za godzinę i chciałem zapytać czy też nie poszłabyś?Masz tyle kasy że ze spokojem możesz iść-Zapytał.
-Słuchaj...
-Pati to że ja nie jestem wampirem nie znaczy że nie możesz ze mną iść-Przerwał jej i spojrzał na dziewczynę uśmiechając się czule.Chłopak widzą wahanie dziewczyny dodał-Niewolnik mógł by służyć ci w pracach domowych lub po prostu jako poidło do krwi-Uśmiechnął się złowieszczo-Lub jako zabawka w łóżku.
Patrycja spojrzała na chłopaka rozważając jego propozycję po czym westchnęła zrezygnowana.Kiedyś przez głupi przypadek dowiedział się o jej wampiryzmie.No cóż.Trudno.
Nie miała się w domu do kogo odzywać i choć lubiła samotność to czasem też miała potrzebę porozmawiać z kimś.
-Dobrze-Powiedziała-Idę się ubrać.
Odeszła a chłopak dopiero teraz zobaczył że jego siostra jest ubrana jedynie w za dużą koszulkę.
Dziewczyna ubrała się w sportowe buty,jasne pasujące do jej skóry jeansy i czarną kontrastującą koszulkę na szerokich ramiączkach.
Zeszła na dół.Jej brat patrzył na nią z lekkim uśmiechem.
Włosy miała lekko przed ramiona koloru ciemnego blondu a jej oczy niebieskie z lekkim cieniem zieleni.
Nie była pięknością ale nie była też brzydka.
-Idziemy?
-Jasne-Powiedział i razem z nią ruszył w stronę klubu w którym odbywał się targ.
Weszli do obskurnego klubu i ruszyli w stronę ochroniarza.
-Hasło-Powiedział goryl.
-Omega-Powiedział Jasper i razem z siostrą wszedł do pomieszczenia gdzie zajęli miejsca przy barierce.
Wyglądało jak mały stadion na jakieś dwadzieścia osób.
Szerokością podest miał jakieś pięć metrów.Miejsca były wyżej o jakieś dwa metry.
Na scenę wszedł chudy łysy mężczyzna w czarnym garniturze.
-Witam państwa serdecznie.Wszyscy wiemy po co tu jesteście więc nie przedłużając oto pierwsza osoba.Nazywa się Kotori ma dwanaście lat i jak widzicie jest ładną młodą blondyneczką-Patrycja spojrzała z obrzydzeniem na grubego mężczyznę który już ślinił się na widok tej małej.White siedziała jednak nie wzruszona patrząc na dziewczynkę.
-Mmm...-Zamruczała gdy poczuła strach tej małej.
~Tak niewinna-Uśmiechnęła się ironicznie i pokręciła głową.
Kotori została sprzedana za niezłą sumkę dwudziestu tysięcy.
-Następny jest chłopak imieniem Martin ma on sześć lat...-Patrycja dalej nie słuchała i tylko patrzyła z niedowierzaniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz