piątek, 13 listopada 2015

Rozdział 5 "Wampir" Epilog



Następnego dnia Patrycja przyjechała do szpitala i poszła do Natana.
-Zbieraj się młody.Jedziemy-Powiedziała gdy weszła do pokoju.
Chłopak spojrzał na nią błagalnie,ona jednak patrzyła na niego zimno.
Natan z cichym westchnieniem wstał i wyszedł.
Wsiedli do auta i ruszyli z piskiem opon.
Jechali jakąś godzinę aż nie stanęli na jakimś parkingu przed budynkiem z napisem "Ośrodek Dom" za budynkiem było kilka mniejszych.
Weszli do środka i podeszli do recepcji.
-Dwójka-Powiedziała a recepcjonista z uśmiechem podał jej kluczyk.

Gdy poszukali odpowiedniego domku weszli do niego.
-To mieszkanie opłacone masz na trzy lata.Jedzenie będziesz miał w stołówce.Masz tu zapewnione wszystko.Ale pamiętaj że lepiej zawczasu znaleźć sobie robotę żeby nie wykopali cię stąd przez te trzy lata.-Powiedziała,rzuciła mu spory plik pieniędzy na stół i spojrzała mu w oczy.
Chłopak przyciągnął ją za ramiona do siebie i pocałował.
Dziewczyna odsunęła się i odwróciła.
-Zanim do niego wsiądziesz idź zrobić prawo jazdy.Żegnaj Natanielu White-Powiedziała,rzuciła mu dowód z jej nazwiskiem i kluczyki od samochodu.
-Czekaj!-Krzyknął ale jej już nie było.W wampirzym tempie zniknęła.
Biegła szybko,a po jej policzkach spływały łzy.



"Bo za nami jest ta miłość jedna która nie istnieje bez nas"


Minął już rok odkąd Nataniel nie widział Patrycji.
Ale ona widziała go.Czasem przychodziła nocą gdy spał i przyglądała mu się,czasem gdy gdzieś wychodził ona szła za nim jak cień.Chroniła go przed niebezpieczeństwami.

Któregoś dnia chłopak poszedł na spacer.Chodził po lesie przez godzinę
Szedł leśną ścieżką w stronę swojego domu.Dziewczyny tego dnia nie było.
Nataniel był jeszcze kawałek od domu gdy drogę zasłoniło mu trzech mężczyzn.
-A dokąd to-Powiedział jeden z nich.
-Wracam do domu-Warknął.
Przeszedł obok nich szturchając jednego w ramię.
-Ma charakterek,widać czemu Patrycja go wybrała-Powiedział jedn z nich złośliwie.
Nataniel odwrócił się z prędkością światła w stronę mężczyzn.
-Co o niej wiecie?-Zapytał.
-Jest wampirką młodszą od nas,ma charakterek,smykałkę do hazardu...
-...od roku i do alkoholu-Dopowiedział inny.
-...lubi czytać i takie tam.Ale najważniejsze jest że ma z nami na pieńku i musimy się jej "odwdzięczyć"-Powiedział jeden z nich.
-Jesteście wampirami-Stwierdził-A co ja mam do tego?-Zapytał.
-Jesteś ważną o ile nie najważniejszą osobą w jej życiu-Powiedział inny.
-Tsa-Prychnął-Gdybym był ważny to nie zostawiłaby mnie tu-Powiedział.
Wampiry zaśmiały się wrednie.
-Aleś ty głupi-Stwierdził jeden.
-Naprawdę przez rok nie zauważyłeś że on śledzi każdy twój krok?Chodzi za tobą i pilnuje jak wariatka.
-Co?
-Czasem patrzy jak śpisz-Powiedział.
-Niestety była nieostrożna i my to zauważyliśmy-Powiedział ostatni.
-Skoro tak to powinna tu być-Mruknął urażony chłopak.
-Nawet nie wiesz jak trudno było znaleźć powód by oderwała się od ciebie-Powiedział wampir.
-Co jej zrobiliście!-Krzyknął chłopak.
-Można powiedzieć że...zatrzymaliśmy ją na pewien czas.
-A mówiąc szczerze...pobiliśmy ją i ledwo żywą zostawiliśmy.Ale nie martw się za niedługo powinna się ocknąć i przybyć tu.
-Tyle że nas tu już nie będzie-Powiedział ostatni i złapał wyrywającego się chłopaka.

Przewieźli go do jakiegoś pustego domu.
Posadzili na krześle w piwnicy i przywiązali.



"Chciałam cię chronić,a zraniłam chciałam cię leczyć a niszczyłam"


Patrycja obudziła się i szybko wstała.
Jej rany zaleczyły się same.
Wybiegła z domu w nadzwyczajnym nawet jak dla wampira tępie.
W ciągu kilku minut znalazła się w domu Natana.
-Natan!-Krzyczała.
Zobaczyła list na stole.

"Twój przyjaciel jest tam gdzie ty uczyłaś się oszukiwać.Tam gdzie
rozpoczęłaś okłamywanie wampirów"


-Dimitrij-Powiedziała i zgniotła kartkę w ręce.
Szybko popędziła w stronę domu w którym zdobyła pierwszego wroga.Dimitrija Softa.

Gdy znalazła się na miejscu zobaczyła strzałki zrobione farbą.
Poszła za nimi choć wiedziała że idzie na pewną śmierć.
Gdy weszła do piwnicy z uniesioną dumnie głową zobaczyła Nataniela na krześle.
Stanęła przed nim i uśmiechnęła się lekko.Chłopak spojrzał na dziewczynę swoimi pięknymi oczami.
-Szukałaś mnie...
-Szukałam.
-Obserwowałaś mnie...
-Obserwowałam.
Chłopak spojrzał na nią z miłością w oczach.Dziewczyna pogłaskała go po włosach.
Na twarzy miała lekki uśmiech lecz z oczu spłynęły łzy. 
-To moja wina...mogłam cię nie obserwować...mogłam po prostu odejść...ale nie mogłam.
Dziewczyna rozejrzała się po sali.
-Wyjdź Soft-Powiedziała
Mężczyzna wyszedł klaskając szyderczo w dłonie.
Do White podbiegli dwaj mężczyźni i przytrzymali ją za ramiona.
-Myślałaś White że cię nie dopadnę?-Zapytał.
-Szczerze?Miałam taką nadzieję.Minęło już 90lat-Odpowiedziała śledząc każdy ruch mężczyzny.
Gdy zbliżał się do Nataniela dziewczyna posyłała mu mordercze spojrzenie a gdy szarpnął za jego włosy i pociągną je do tyłu,dziewczyna zaczęła się szarpać.
-Możesz go do cholery zostawić!?Masz mnie!To starczy Soft!On jest niczemu nie winny!-Krzyknęła.
Mężczyzna nachylił się i oparł o oparcie krzesła na którym siedział Natan.
-No jak myślisz Natan czyje życie jest ważniejsze?Jej czy twoje?-Zapytał.
-Nie waż się odpowiadać-Warknęła Patrycja i szarpnęła się wampirom-Masz mnie!Zostaw go!
Nataniel spojrzał w oczy Patrycji.
-Ani mi się waż!-Krzyknęła dziewczyna w stronę Softa który wymownie przejechał palcem po szyi chłopaka-Jesteś taki dobry bo jesteś z kolegami!Zacznijmy walkę jeden na jeden!
Soft spojrzał na nią z kpiącym uśmieszkiem.
-Oczywiście.Chłopcy zostawcie ją.Teraz ja się pobawię-Powiedział i szarpnął dziewczynę za włosy tak że poleciała na ścianę.
Patrycja w ułamku sekundy znalazła się na nogach i rozpoczęła walkę.
Gdy już była kawałek od wygranej podbiegły dwa pozostałe wampiry.
Soft wstał i przyłożył dziewczynie z całej siły w twarz gdy pozostali ją trzymali.
-Au-Jęknęła dziewczyna ledwo trzymając się na nogach.
-No i co teraz?
-Zrobię wszystko...ale wypuść Nataniela...błagam-Powiedziała płacząc.
Dimitrij podniósł jej podbródek i spojrzał w oczy.
-Wszystko?-Zapytał.
-Wszystko-Zapewniła.
W całej piwnicy było słychać jak Nataniel krzyczy "Nie".
Wampir zaczął się śmiać.
Śmiech wampira przerwało zimny głos.
-Wypuść ich oboje-Wszyscy spojrzeli w stronę dochodzącego głosu.
Stały tam trzy wampiry.
-Emmet!?Maks!?Zak!?-Krzyknęła dziewczyna zdziwiona.
-Kto?-Warknął Dimitrij?
-Twoje koszmary-Warknął Emmet.
Rozpoczęła się walka.Dimitrij z kolegami zostali szybko pokonani.
Patrycja podbiegła do Nataniela.Odwiązała go,przytuliła do siebie,głaskała go po głowie i płakała.
-Przepraszam,przepraszam,tak strasznie przepraszam-Mówiła do niego.
Chłopak spojrzał dziewczynie w oczy i pocałował ją namiętnie.



             "Miłość i cierpienie wzajemnie się nie wykluczają,raczej uzupełniają się"



Rok później Patrycja zmieniła Nataniela w wampira.
Zostali razem na wieczność.Może widziałeś ich na ulicy?Żyją już od tysięcy lat.Zawsze razem.


                                             The End




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz