sobota, 5 grudnia 2015

Miniaturka "Sztylet"


1 września.Początek szkoły.Jak co roku Daniel Black musiał przenieść się do innej szkoły.
-Tym razem nie przynieś nam wstydu-Warknął jego ojciec gdy Daniel wychodził ze szkoły
Chłopak spojrzał na budynek szkoły.
~Ostatni rok gimnazjum-Pomyślał z westchnieniem.
Wszedł do środka i ruszył w stronę klasy gdzie miało odbyć się przywitanie uczniów.
Nauczycielka postawiła go na środku klasy a on znudzonym wzrokiem rozglądał się po uczniach.
Większość miała zacięte miny jakby wyszli dopiero z więzienia,rozmawiali oni cicho ze znajomymi.
Tylko jedna dziewczyna siedziała z tyłu i nic nie robiła.
Miała na oczach ciemne okulary na ramionach skórzaną kurtkę,ciemne jeansy i czarne trampki,spod kurtki wystawała jej biała koszula.
-Przedstawiam wam Daniela Blacka-Powiedziała nauczycielka i uśmiechnęła się w stronę klasy-Może pani przewodnicząca przywitałaby naszego gościa?-Zaświergotała kobieta.
Wszyscy patrzyli na chłopaka jakby zabił im połowę rodziny.
Po chwili z tyłu sali słychać było ciche westchnienie.
-Banda kretynów-Mruknęła dziewczyna w ciemnych okularach i wstała.
Podeszła do chłopaka i uścisnęła mu rękę.
-Może ściągnęłabyś te cholerne okulary?-Zapytała zirytowana nauczycielka-I przedstawiła się!
-Ech...-Dziewczyna ściągnęła okulary i spojrzała prosto w oczy Daniela-Patrycja White.Jestem Alfą-Powiedziała i odeszła zakładając okulary.
~Jakie ona ma piękne oczy-Pomyślał chłopak-Piękne duże niebieskie oczy.
Po dzwonku wszyscy wyszli z klasy.Zastanawiał się co oznaczało że Patrycja jest Alfą.
Szedł korytarzem gdy ktoś go wciągnął do pustej klasy.
Rozejrzał się i zobaczył kilku chłopaków ze swojej klasy.
-Co jest?-Warknął Daniel.
Chłopcy nie mieli przyjaznych min.
-Widzieliśmy jak patrzysz na Patrycję-Powiedział jeden-Radzę ci ją zostawić bo inaczej będzie z tobą źle.
Dwóch chłopaków złapało Daniela za ramiona i przytrzymało go tak aby stał prosto.
Na pierwszy cios nie trzeba było długo czekać.
-Spróbuj z nią tylko porozmawiać to...
-To co?-Usłyszeli głos.
Wszyscy spojrzeli na postać opierającą się o framugę drzwi.
Stała tam Patrycja,miała papierosa w ustach i ostry sztylet w ręce który podrzucała jak zabawkę.
-Jesteś moja!-Ryknął chłopak.
Patrycja znalazła się błyskawicznie przy nim przykładając mu koniec ostrza do gardła.
-A nie pomyślałeś o tym kiedy pieprzyłeś się z Anką?Przestań marzyć że do mnie wrócisz.Nie masz u mnie szans Maks-Powiedziała i oparła się o ławkę jakby sytuacja w ogóle jej nie dotyczyła.
-Ale kochanie...-Nie zdążył dokończyć.
Złośliwe ogniki w oczach dziewczyny uciszyły go.
Patrycja podeszła do niego szybkim ruchem i kopnęła "z kolanka" w krocze.
-Tak skarbie?-Zapytała przesadnie słodkim głosem.
Maks zwinął się w kłębek i upadł na ziemię.
White spojrzała na dwóch chłopaków a oni pod wpływem jej spojrzenia wzięli Maksa i wybiegli z klasy.
Patrycja została z Danielem sam na sam.
Podała mu rękę i pomogła wstać.
-Dzięki-Mruknął.
-Moja wina-Powiedziała odpalając następną fajkę-Gdyby nie ten głupi bachor to byłbyś w drodze do domu-Spojrzała na niego-Masz rozciętą brew.
Złapała go za dłoń i wyszła z nim z budynku szkoły.
Chłopak szedł z dziewczyną przez jakiś czas leśną ścieżką.
-Gdzie idziemy?-Zapytał.
Dziewczyna zaśmiała się cicho.
-Do mnie-Powiedziała.
Chłopak stanął jak wryty.Dziewczyna spojrzała na niego z pobłażaniem.
-Przecież Cię nie zgwałcę-Zaśmiała się-Chcę tylko w ramach rekompensaty zaprosić cię na herbatę i opatrzyć ranę.
Black spojrzał jej w oczy a na jego twarz wpłynął rumieniec.
-Dobra już idę-Mruknął.
Stanęli przed dwupiętrowym czarnym domem.
-Tu mieszkasz z rodzicami?-Zapytał zachwycony.
-Mieszkam sama-Powiedziała otwierając drzwi.
-Sama?!-Zdziwił się.
-Moi rodzice nie żyją od roku ale zostawili mi niezłą sumkę więc mogę spokojnie nie pracować przez jeszcze jakieś dziesięć lat-Powiedziała ponuro.
-Sorry za pytanie-Powiedział zmieszany.
Dziewczyna spojrzała na niego i ściągnęła kurtkę,buty,okulary i...
-Po co ściągasz koszulę?-Zapytał speszony.
Patrycja przewróciła oczami.Kiedy ściągnęła koszulę okazało się że miała pod nią koszulkę na szerokich naramkach.
-Łał-Szepnął Black gdy zobaczył na rękach dziewczyny tatuaże.
Na lewym przedramieniu miała Mroczny Znak a na prawej cytat "Są ludzie którym z zasady ręki nie podaję"
-Jak je zrobiłaś skoro...no wiesz...
-Mój starszy przyjaciel jest tatuażystą-Powiedziała-Usiądź opatrzę ci tę ranę.
Chłopak usiadł na kanapie.Po chwili dziewczyna przyniosła wodę utlenioną,plaster i małą szmatkę.
-Patrycja...co ty robisz?-Mruknął gdy dziewczyna usiadła mu okrakiem na kolanach.
-Tak będzie mi wygodniej-Mruknęła i opatrzyła mu rany.
Gdy spróbowała wstać powstrzymały ją silne dłonie na biodrach.
Spojrzała zdziwiona na Daniela.Na jego ustach błąkał się lekki uśmiech a w oczach można było dostrzec psotne iskierki.
-A co jeśli cię nie puszczę?Jeśli jestem mordercą i gwałcicielem?Wpuściłaś mnie tak pewnie do swojego domu-Szepnął jej do ucha.
Dziewczyna spojrzała na niego z szerokim uśmiechem.
-Myślisz że jestem naiwna?-Zapytała drażniąc jego ucho ciepłym oddechem-Wiem o tobie wszystko.W domu są kamery a ja mam w kieszeni sztylet jak myślisz dlaczego nazywają mnie Alfą?-Zapytała całując go w kark-Jeśli ktoś miałby się tu bać to jedynie ty mnie.
Chłopak spojrzał dziewczynie w oczy i pocałował ją.
Dziewczyna przez chwilę trwała w szoku aż oddała pocałunek.
Skończyli na tym że wylądowali razem w łóżku.
Gdy namiętność została rozładowana,chłopak zasnął.
Dziewczyna wzięła prysznic ubrała się i wyszła na balkon.
~Co ja zrobiłam?-Pomyślała-On nic o mnie nie wie-Po jej policzkach spłynęły łzy.
Wróciła do pokoju i spojrzała na chłopaka.
~Wygląda tak słodko,tak niewinnie...Nie mogę go zniszczyć.Odepchnę go od siebie.Nie będę się nim przejmować.Przecież dla niego to pewnie był tylko jednorazowy wyskok...-Z takim postanowieniem obudziła chłopaka.
W jej oczach widać było zimną stal.Chłopak spojrzał na nią sennie i uśmiechnął się.
-Cześć kochanie-Powiedział.
Na sercu dziewczyny zacisnęła się lodowata dłoń.
-Idź do domu-Powiedziała zimno i wychodząc na balkon,zapaliła papierosa.
-C-co?!-Wyskoczył z łóżka i ubrał się szybko-Patrycja...przecież my...
-To był tylko jeden NIC nie znaczący raz-Stwierdziła i odwróciła wzrok żeby nie widzieć rozpaczy w oczach Daniela.
Chłopak wybiegł z jej domu.
Patrycja weszła do domu i osunęła się po ścianie płacząc.
~Przecież nie zniszczę kogoś tak niewinnego!On nie może się dowiedzieć że byłam córką szefa gangu yakuzy a teraz jestem szefową gangu!Zabijałam ludzi.Nie mam prawa do szczęścia-Pomyślała i położyła się w łóżku-Nie będzie przeze mnie cierpiał.

Następnego dnia dziewczyna przyszła ubrana w białą koszulę,jasne jeansy i białe sportowe buty.
Wchodząc na lekcję zauważyła że Daniel kłóci się z chłopakami z klasy.
Uchwyciła jego błagalne spojrzenie lecz odwróciła głowę.
Lekcje minęły jej spokojnie.Tak jak i wszystkie następne miesiące.
Daniel co dzień był bity.Patrycja starała się nie zwracać na to uwagi.Aż do czerwca.
Był ostatni dzień szkoły.
Patrycja właśnie szła w stronę wyjścia gdy usłyszała ciche krzyki z łazienki chłopców.
Zajrzała tam przez niedomknięte drzwi.Kilku chłopaków z jej klasy rozbierało Daniela!
-No to teraz się zabawimy-Zaśmiał się paskudnie jeden z nich.
Ściągnęli szarpiącemu się Danielowi bluzkę i włożyli rękę w spodnie.
Dwóch chłopaków trzymało Blacka a jeden z nich zatykał mu usta aby ten nie krzyczał.
Po policzkach chłopaka spływały łzy.
~Sukinsyny-Pomyślała dziewczyna i otworzyła z hukiem drzwi.
-Co tu się kurwa jego skurwiała mać do jasnej cholery dzieje!Wypierdalać stąd w podskokach bo was wszystkich rozpierdolę jak paczkę dropsów!-Ryknęła dziewczyna.
Wszyscy patrzyli na nią.W oczach miała furię.
-Nie zrozumieliście czegoś?!-Krzyknęła i wyciągnęła pistolet którym strzeliła jednego z chłopaków w ramię-WYPIERDALAĆ!
-Bo co?-Zapytał chłopak który najwidoczniej nie wiedział kim dziewczyna jest.
-No to po nim-Mruknął inny chłopak.
Patrycja spojrzała na wszystkich z szaleństwem w oczach.
-Dotknijcie go jeszcze choć raz a rozpierdolę was bez mrugnięcia.Jeśli ktoś z was jeszcze nie wie kim jestem to powiem.Jestem szefową gangu yakuzy.Córką byłego szefa.Zabijałam ludzi bez mrugnięcia.Zabicie takich ścierw jak wy to dla mnie przyjemność-Powiedziała lodowatym tonem.
Wszyscy wybiegli.Patrycja spojrzała na Daniela a po jej policzku spłynęła łza.
-Przepraszam-Szepnęła.
Chłopak spojrzał na nią.
-Chciałam cię chronić...jeśli chcesz odejdź.Teraz już wiesz kim jestem i co robiłam-Powiedziała i odwróciła się z zamiarem wyjścia.
Nie uszła nawet kroku gdy dopadł do niej Daniel i pocałował ją przypierając do ściany.
-Wiedziałem...od samego początku...kim jesteś-Wymruczał między pocałunkami.
-Więc chcesz w to wejść?-Zapytała na co kiwną głową-Nie wiesz w co się pakujesz...
-Kocham Cię-Powiedział a pod dziewczyną ugięły się kolana.
Pocałowała go i szepnęła.
-Masz przechlapane.
Chłopak uśmiechnął się tylko tajemniczo i wziął ją na ręce.
Ruszyli razem w świat.W świat gangów.Oboje ufający tylko temu drugiemu...






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz