niedziela, 27 grudnia 2015

"Nierozłączni" Część 2


Następna notka będzie jeśli pod tym postem pojawią się trzy komentarze :) Życzę miłego dnia ;)
######################################################
Pół roku później...
Patrycja była już oficjalnie jedną z bezdusznych.
Jej charakter zmienił się diametralnie.Ta zmiana zaczęła się nie podobać Demonowi.
~Kiedyś była taka idealna a teraz?Zachowuje się jakby nie miała uczuć.Zabija bez mrugnięcia.A po jej temperamencie nie ma nawet śladu,teraz jest uległa.Zachowuje się jakby była pusta w środku.To już nie dziewczyna którą pokochałem-Rozmyślał czekając na dziewczynę,miał dla niej jedną misję-Muszę ją jakoś przywrócić do normalności-Tą myślą zakończył rozmyślania ponieważ przyszła ta o której tak długo myślał.

-Chciałeś mnie widzieć?-Zapytała.
-Ta-Powiedział obojętnie-Musisz dziś iść do magazynu promieni-Obserwował czy na jej twarzy zajdzie choć jedna zmiana-No wiesz to ten gang który pozabijał całe rodziny członków nierozłącznych-Z zaskoczeniem zaobserwował małą zmianę na wzmiankę o nierozłącznych.Otóż w oczach Patrycji pojawił się błysk smutku-Chciałbym abyś wzięła od promieni pewne przedmiot,jest to katana z moim imieniem na ostrzu-Powiedział-To bardzo cenna rzecz.Możesz się spodziewać spotkać tam pewną paczkę która będzie chciała także zdobyć ten miecz więc wyruszaj już teraz-Powiedział a dziewczyna wyszła z sali.
~Jestem ciekaw jak potoczy się sprawa-Pomyślał-Mam nadzieje że nierozłączni zjawią się tam...Pójdę za nią-Stwierdził-Będę ją śledził i w razie czego pomogę-Z taką myślą wybiegł za dziewczyną.

Patrycja weszła po cichu do magazynu i rozejrzała się.
Miecz leżał na podeście.Wyjęła sztylety i ruszyła w stronę katany.
Ubrana była w czarny strój ninja,na twarzy miała maskę tak że widać było tylko jej oczy.
Uśmiechnęła się lekko widząc tylko jednego strażnika katany.
Podeszła do niego od tyłu i ogłuszyła.Mężczyzna upadł nieprzytomny na podłogę.
-Coś za łatwo mi poszło-Mruknęła i sprawdziła na swoim zegarku kilka danych.
~No tak-Pomyślała-Jeśli tego dotknę podniosę na nogi cały magazyn i wszystkie promienie-Pokręciła głową.
Usłyszała cichy szelest i podniosła wzrok.
Zobaczyła trzy postacie w cieniu.
~Kolejni strażnicy?-Pomyślała.
Zrobiła kilka kroków w stronę katany gdy usłyszała zimne słowa które przecięły ciszę.
-My to weźmiemy-Powiedział jakiś chłopak.
Patrycja prychnęła pod nosem.
-Taa jasne-Warknęła.
-Nas jest więcej-Stwierdził inny chłopak.
-No i co z tego?-Zakpiła.
Chłopaki spojrzeli po sobie.
Dziewczyna nadal nie mogła rozpoznać głosów a tym bardziej sylwetek stojących w cieniu.Ale zdawało jej się że skądś ich zna.
-Wyzywam cię na pojedynek-Odezwał się...chyba przywódca.
Patrycja zaśmiała się przerażająco.
-Dajesz-Zakpiła i ustawiła się jak do pojedynku.
Z cienia wyszedł...
-Nie...-szepnęła cicho i schowała sztylety.
~Nie mogę z nim walczyć-Pomyślała.
-Jestem Maks przywódca nierozłącznych-Powiedział jej przeciwnik.
Patrycja spojrzała mu w oczy i zrobiła kilka kroków w jego stronę.
-Weź katanę-Szepnęła-Weź ją i nie wchodź mi więcej w drogę bo następnym razem cię zabije!-Krzyknęła i odwróciła się.
-Stchórzyłaś-Zakpił Maks.
W oczach Patrycji pojawiła się wściekłość.
Wyjęła sztylet i rzuciła nim obok Maksa trafiając w starą skrzynię.
Kamil podszedł do przedmiotu i z szokiem spojrzał na dziewczynę.
-Co jest?-Zapytał Maks patrząc na Kamila ten nie odpowiedział tylko podbiegł do dziewczyny i wtulił się w nią jak w ulubionego pluszaka.
Z oczu dziewczyny popłynęły łzy.Osunęła się razem z chłopakiem na kolana i wtuliła w niego.
-Nie możliwe-Powiedział Maks i jednym ruchem zdjął maskę dziewczyny.
Maks spojrzał w pełne łez oczy Patrycji i zacisnął zęby.
-Kamil odsuń się od niej-Warknął gdy ten wyciągnął łańcuszek Patrycji-Jak śmiesz jeszcze to nosić!-Krzyknął i zerwał z jej szyi łańcuszek odrzucając go w kąt.
Kamil został siłą od niej odciągnięty a Maks popchnął dziewczynę tak że wylądowała kilka metrów dalej.
-Wyrzekłaś się nas!-Krzyknął chłopak i wyciągnął swój miecz-Zakończę to tu i teraz!-Powiedział.
Patrycja zaobserwowała że Kamil wyrywa się Maćkowi i chce podbiec jej pomóc.
Zamknęła oczy widząc ruch ręki Maksa.
~Żegnajcie-Pomyślała a po chwili otworzyła oczy słysząc upadający miecz.
Spojrzała na postać nad nią.
-Demon?-Zdziwiła się.
Szaro włosy stał teraz nad Maksem i patrzył na niego groźnie.
-Tyle dla was zrobiła,a ty masz czelność podnosić na nią miecz?To że was zostawiła stało się dla ochrony.Polują na nią gorzej niż na zające.Chciała waszego bezpieczeństwa a wy co?Zawsze sądziłem że jesteś najmądrzejszy Maks-Powiedział-Ale widocznie najmądrzejszy z was jest Kamil-Spojrzał kątem oka jak rudowłosy przytula i pociesza jego księżniczkę.Był mu za to ogromnie wdzięczny.Spojrzał jeszcze tylko krytycznie na Maksa i Maćka i podszedł do Patki i Kamila.
-Nic ci nie jest-Zapytał czule dziewczyny.
-Nie-Powiedziała smutno.
-Idziesz z nami czy zostajesz z nimi?-Zwrócił się do Kamila.
Kamil spojrzał na Patrycję z uśmiechem.
-Odzyskałem siostrę...drugi raz jej nie stracę-Powiedział.
-Wracajmy do domu-Powiedziała Patrycja trzymając Kamila i Demona za ręce.


Po powrocie Demon pokazał Kamilowi jego pokój i zostawił jego i Patrycję tłumacząc że musi coś załatwić.
~Wróciła moja Patka-Uśmiechnął się do swoich myśli.

W nocy Demona obudziło nieśmiałe pukanie do jego pokoju.
Wstał i przecierając zaspane oczy otworzył drzwi.Zdziwił się widząc tam Patrycję.
-Co się stało?-Zapytał spoglądając na nią oceniająco.
Miała na sobie czarne spodenki sięgające przed kolano i czarną podkoszulkę.
-Mogłabym dzisiaj spać z tobą?-Dziewczyna spuściła głowę pod jego zdziwionym spojrzeniem.
-Słucham?-Zdziwił się.
-Ech...nie ważne-Westchnęła i już chciała odejść gdy Demon złapał ją za rękę i pociągnął w stronę łóżka uprzednio zamykając drzwi.
-Co się stało?-Zapytał gdy się już położyli.On leżał za nią trzymając rękę na jej brzuchu.
-Miałam koszmar-Mruknęła wtulając się w niego.
Od niedawna czuła do niego coś więcej niż zwykłą przyjaźń.Pociągała ją ta jego aura mroku,szare głębokie oczy i...i wszystko inne co w nim było.Lubiła jego wady i zalety.Lubiła w nim wszytko.Cwaniacki,ironiczny,szeczery nieważne ważne że uśmiech.
-O czym?-Zapytał delikatnie masując jej brzuch.
Dziewczyna odwróciła się w jego stronę wtulając się w jego koszulkę.
-Na początku był to zwyczajny sen...śniłam o tobie-Powiedziała-Śniłam że byliśmy nad morzem,chodziliśmy po plaży-Uśmiechnęła się delikatnie-Było tak pięknie...za pięknie-Powiedziała przytulając go mocniej-Pojawił się Maks.Miał przerażający uśmiech.Chciał mnie zastrzelić.Ale ty idioto ochroniłeś mnie-Warknęła ostatnie zdanie.
-To chyba dobrze,nie?-Zaśmiał się.
Dziewczyna spojrzała mu w oczy poważnie.
-Nie przeżyłabym bez ciebie-Powiedziała zupełnie poważnie-Gdy umarłeś w moi m śnie...Nie mogłam się obudzić.Wokół mnie pojawiła się ciemność.Przerażając a i taka...pusta.Byłam tam sama.Zaczęłam krzyczeć twoje imie...Obudziłam się dopiero gdy usłyszałam twój głos-Spojrzała mu głęboko w oczy-Mówiłeś że zawsze będziesz ze mną,że mam się nie bać-Powiedziała a z jej oczu popłynęły łzy-Dlatego musiałam do ciebie przyjść musiałam sprawdzić czy jesteś-Demon spojrzał jej w oczy i pocałował delikatnie w usta.
-Nie zostawie cie-Powiedział i zaśmiał się cicho widząc rumieńce na policzkach dziewczyny.
-Nie musisz tego robić-Mruknęła.
Demon obrócił się tak że teraz zawisł nad nią.
-Muszę bo cię kocham-Powiedział całując ją głęboko.
-Naprawdę?-Zdziwiła się na co uśmiechnął się cwaniacko.
-Jesteś moja księżniczko-Powiedział-Moja,moja i tylko moja-Wtulił się w śmiejącą się dziewczynę.
-Taa?A jak nie chcę?-Zapytała z tym samym uśmiechem.
Chłopak wzruszył ramionami wziął ją na ręce kierując się w stronę łazienki.
-Co robisz?-Zdziwiła się.
-Idziemy na basen mała.Od początku poznania cię chciałem cię tam zabrać.Żebyśmy razem popływali ale ty nigdy nie miałaś czasu-Powiedział i wrzucił ją w ciuchach do basenu.
Gdy się wynurzyła spojrzała na niego z mordem w oczach.
-Zajebie-Mruknęła.
-No ale żeby zaraz wyznanie miłosne-Zaśmiał się.
Dziewczyna wyszła z wody i wepchnęła go do basenu.
-I jak miło?-Zaśmiała się.
Chłopak złapał ją za rękę i pociągnął na głębszą wodę.
-Demon...-Zwróciła uwagę chłopaka-...ja nie mam tu gruntu-Powiedziała.
-No i co z tego?-Zapytał gdy zobaczył że dziewczyna wtula się w niego ze strachem.
-Nie umiem pływać-Powiedziała cicho.
-Słucham?-Zdziwił się.
-No pływać nie umiem-Powiedziała patrząc mu w oczy ze strachem.
Demon był wyższy od niej i ona już tu nie miała gruntu.
-To dlatego nie chciałaś ze mną chodzić na basen-Stwierdził.
-Tak-Mruknęła.
Chłopak wziął ją na ręce jak księżniczkę i zaczął chodzić po całym basenie.
~Wygląda teraz tak słodko i niewinnie tak bezbronnie-Pomyślał z czułością.
-Kocham Cię-Powiedziała cicho dziewczyna.
-Ja ciebie też-Powiedział całując ją w czoło.








4 komentarze:

  1. Jakie piękne zakończenie :D miłość przede wszystkim :D
    Wiedziałam ze coś z tego bedzie! I chociaz jeden nierozłączny okazał sie prawdziwym przyjacielem i rodzina. To mi sie podoba.
    Pozdrawiam i czekam na następna cześć! Przepraszam, ze tak rzadko zaglądam ale jak juz jestem to jestem;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, nominowałam Cię do Liebster Blog Award ;)
    Zapraszam do siebie po pytania i przy okazji na nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam że długo mnie nie bylo :( Niestety blogspot zaczął mnie drażnić i przeniosłam się na Wattpada :) PatrycjaTuczyska <---To moja nazwa na nim :) Zapraszam serdecznie :)

      Usuń
  3. O widzisz, zaraz dodaję, bo ja ostatnio też tam jestem - suryssylwia :D

    OdpowiedzUsuń